Pink to klasyczny przykład gwiazdy, która nie próbuje sztucznie ugrzecznić swojego wizerunku. Wręcz przeciwnie. Piosenkarka nigdy nie ukrywała swoich wybryków i problemów z narkotykami. Zaczęła chyba jednak przesadzać w drugą stronę. Opowiedziała właśnie magazynowi kulinarnemu, w jaki sposób spędziła ostatnie Święto Dziękczynienia. Dziennikarz nie spodziewał się zapewne usłyszeć historii o takiej imprezie z udziałem byłych teściów:
Zaczęliśmy od wypicia kilku butelek tequili. Kiedy przy świątecznym stole ktoś zaczął dziękować Bogu za jedzenie, uznałam, że cała zawartość miski z ziemniakami powinna natychmiast wylądować na głowie mojego teścia - wspomina. Założyłam mu pełną michę na łeb. Jedzenie walało się po całej podłodze.
Świąteczna kolacja szybko przerodziła się w alkoholową orgię i towarzystwo poszło bawić się do ogrodu. Cała rodzina pływała nago w zimnej wodzie w basenie. Nagle ktoś zauważył, że nieprzytomna i zakrwawiona Pink leży na podłodze w salonie.
Pamiętam tylko, że waliłam ostrym szpikulcem w kostki lodu, które chłodziły butelkę szampana. Mocno przekłułam sobie dłoń i fontanna krwi zalała pokój. Ja jednak niczego nie czułam! Gdy wezwano karetkę, byłam tak pijana, że mogłam spokojnie patrzeć, jak zakładają mi trzynaście szwów.
Po powrocie do domu Pink nabrała ochoty na seks i zaciągnęła swojego pijanego byłego męża do łóżka. Rozochocona para zapomniała jednak o niedopalonym papierosie, który zostawili w pościeli. Łóżko stanęło w ogniu, a płomienie szybko przedostały się na zasłony. Straż pożarna bardzo szybko zgasiła pożar, dzięki czemu zniszczeniu uległa tylko sypialnia byłych teściów Pink.
Mieliście kiedyś takie święta?