Tomasz Kaczmarek, szeregowy działacz Prawa i Sprawiedliwości dziesięć lat temu został doceniony przez partię, gdy obiecał uwieść i skompromitować posłankę Platformy Obywatelskiej Beatę Sawicką. Miało to przechylić na korzyść PiS-u szalę zwycięstwa w wyborach parlamentarnych. Intryga okazała się jednak tak nieudolna, że nie dość, że PiS stracił władzę, to jeszcze sąd potwierdził nielegalność działań agenta Tomka i uniewinnił Sawicką. Partia doceniła jednak, że się starał i dopuściła go do listy wyborczej, Jesienią 2011 roku Kaczmarek został posłem.
Już jako parlamentarzysta uwiódł olsztyńską bizneswoman, Katarzyną Sztylc. Rycersko odbił ją mężowi, obiecując na przyjęciu imieninowym posłanki PiS Iwony Arent, że "mu naj*bie", a także zapowiadał "przypie*dolenie krzesłem".
Niestety, koledzy z klubu poselskiego uznali, że takie zachowanie szkodzi wizerunkowi partii i wyrzucili Kaczmarka.
Tomasz, wraz z nową małżonką, którą nazywa ciepło "Matką Teresą" i aniołem dobroczynności, założył fundację Helper, wspierającą środowiskowe domy pomocy.
Niestety, rutynowa kontrola przeprowadzona rok temu wykazała, że dotacje, które agent Tomek z entuzjazmem pobierał od wojewody mazursko-warmińskiego, zostały przeznaczone dla samego Kaczmarka, który kupił audi Q5 i mercedesa 250 CDI. Kontrolerzy nadal zachodzą w głowę, jakim cudem agentowi Tomkowi udało się zmieścić 175 litrów paliwa w liczącym 90 litrów baku.
Kaczmarek z wieloletnią wprawą tradycyjnie zapewniał, że jest niewinny, tylko wszyscy się na niego uwzięli. Zapewnia, że markowa bielizna oraz elektryczne deskorolki są dla podopiecznych środowiskowych domów pomocy są artykułami pierwszej potrzeby. W tabloidach skarżył się, że padł ofiarą zemsty politycznej.
Po roku od kontroli wyszło na jaw, że Kaczmarek, nadal nie rozliczył się z dotacji, które przeznaczył na zakup deskorolek i odzieży narciarskiej dla niepełnosprawnych.
Po kolejnym półroczu okazało się, że sprawa nie rozejdzie się po kościach. Stowarzyszenie Helper ma zwrócić w sumie 8 milionów złotych wydanych niezgodnie z przeznaczeniem.
Gmina będzie egzekwować należności od ECWS Helper - zapewnia burmistrz Reszla Marek Janiszewski.
Na szczęście agent Tomek nadal wierzy, że to nie jego problem.
Jest to sprawa wyłącznie pomiędzy gminą a urzędem wojewódzkim - idzie w zaparte w Super Expressie. *Mnie nie dotyczy. *
Wyobrażacie sobie niepełnosprawnych w strojach narciarskich jeżdżących na deskorolkach?