Dziś Blake Fielder-Civil opuścił więzienie. Mąż Amy Winheouse wyszedł na wolność po 12 miesiącach odsiadki. Pomimo tego jego żona nie zjawiła się, aby powitać go po tak długim okresie rozłąki. Dziennikarzom, którzy czekali na Blake’a pod bramami więzienia, nie udało się z nim porozmawiać. Wściekły Fielder-Civil odgonił paparazzich i wsiadł do samochodu, za kierownicą którego siedziała kobieta, z którą ponoć zdradzał Amy.
Czy jest zatem nadzieja, że Winehouse zerwie ze sowim toksycznym mężem i wyzwoli się z destruktywnego związku? Lekarz, który opiekował się gwiazdą podczas jej kilkudniowego pobytu w ośrodku odwykowym, jest pełen nadziei:
Amy wielokrotnie próbowała różnych metod leczenia nałogu, ale lekarzom nigdy tak naprawdę nie udało się do niej dotrzeć. Tym razem jest inaczej. Chyba w końcu zrozumiała, że jeśli nie zmieni trybu życia, to umrze. Zgodnie z zaleceniem psychiatry nie pojechała odebrać męża.
Winehouse nie jest jednak aż tak silna, jak zapewnia jej lekarz. Podczas gdy Blake wychodził z więzienia, czatujący pod domem Amy paparazzi słyszeli ze środka krzyki i płacz. Najprawdopodobniej rodzice gwiazdy siłą zatrzymali ją w mieszkaniu.
Jakoś trudno nam uwierzyć, że Amy radzi sobie z nałogiem...
