Z przykrością obserwuje się losy osób, którym mimo talentu i serca oddawanego swojej pasji, nie udaje się zrobić kariery. Niestety, takie historie bardzo często dotykają uczestników rozmaitych talent shows, którym obiecywane są złote góry, zazwyczaj bez pokrycia.
Podobny los spotkał Gienka Loskę, zwycięzcę pierwszej edycji X-Factora. Muzyk podbił serca widzów, a znani i lubiani artyści wspierali jego talent. Niestety, Gienkowi nie udało się utrzymać w trudnej i niezwykle niewdzięcznej branży, jaką jest dzisiaj muzyka. Loska zniknął z mediów, a nikt, kto mógłby mu pomóc w odniesieniu sukcesu, nie upomniał się o niego.
Z Polskiej Fundacji Muzycznej dotarły do nas właśnie smutne wieści o stanie zdrowia Gienka, który jest bardzo zły. Mężczyzna w maju, podczas odwiedzin u mamy na Białorusi, doznał rozległego wlewu krwi do mózgu. Po operacji nie wybudził się ze śpiączki.
Teraz jest już w rodzinnym domu, u mamy w Białooziersku na Białorusi. W dalszym ciągu jest w śpiączce, odżywia się przez sondę, oddycha samodzielnie dzięki tracheostomii, ale coraz lepiej komunikuje się ze światem, słyszy, żywo reaguje na dotyk, słowa, informacje, obecność bliskich i bardzo chce się obudzić. Jeszcze nie ma możliwości i wyraźnych wskazań medycznych na transport do Polski, choć jest to intensywnie sprawdzane - czytamy w oświadczeniu fundacji.
Aktualnie celem PFM jest zbiórka środków dla Gienka, by zapewnić pieniądze na lekarstwa, preparaty wzmacniające, środki higieny i specjalne jedzenie. Gienek wymaga teraz całodobowej opieki i środków medycznych, a tego chora mama nie jest w stanie zapewnić. Dlatego potrzebna prywatna opieka pielęgniarska i rehabilitacyjna – to jest kosztowne. W przyszłości środki będą potrzebne na solidne leczenie i rehabilitację, bo trwamy w nadziei, że Gienek się całkiem wybudzi. Ma przecież dopiero 43 lata… - apeluje PFM.