Dawno już nie było w rodzimym show biznesie takiej afery jak ta ostatnia między Kingą Rusin a Małgorzatą Rozenek. Kłótnia, w której brała udział głównie Kinga Rusin, publikująca co chwilę nowe oświadczenia, trwała trzy dni i skończyła się w piątek wieczorem, gdy dziennikarka usunęła wszystkie dotychczasowe wpisy, którymi eskalowała konflikt, reklamując przy okazji własne, oczywiście ekologiczne, kosmetyki: Kinga Rusin USUNĘŁA WSZYSTKIE WPISY o Rozenek!
Trzeba więc przyznać, że kłótnia zakończyła się nagle i dość zagadkowo, zwłaszcza że w sobotę wieczorem elita TVN-u bawiła się na corocznym balu, na którym wypada się pokazać i wpłacić odpowiednio dużą sumę na *Fundację Nie jesteś sam. Kinga Rusin poinformowała, że na Bal TVN-u się nie wybiera ("z powodów osobistych"), ale wpłaciła na Fundację 50 tysięcy złotych: Kinga Rusin wydała oświadczenie o skasowaniu oświadczeń: "Nie przyjdę na bal z powodów osobistych, ale przekazuję 50 tysięcy" *
Na Balu nie pojawiła się także Małgorzata Rozenek, chociaż ona nie opublikowała żadnego oświadczenia, więc oficjalnie nie wiadomo, dlaczego została w domu.
Cóż, udało nam się dowiedzieć, że powody absencji Małgorzaty i Kingi są bardzo zbliżone i bazują na wywołanej awanturze. Sytuacja jest prosta: to podobno żadne "powody osobiste", a interwencja władz stacji poskutkowała nieobecnością największych gwiazd TVN-u.
Była zadyma we władzach stacji - twierdzi nasze źródło, sugerujące, że postanowiono nie rozstrzygać, kto w konflikcie miał rację i po prostu ukarano obydwie celebrytki po równo. Stacja nie chciała - i słusznie - by awantura przyćmiła szczytny cel, jakim było zbieranie pieniędzy na fundację.
Kara była jednak bardziej dojmująca w przypadku Kingi Rusin, która miała prowadzić Bal...
Zaskoczeni?