Kariera Julii Wieniawy nabrała sporego przyspieszenia odkąd związała się z Antkiem Królikowskim. Mama Antka, Małgorzata Ostrowska-Królikowska, która zwyczajowo zachwyca się kolejnymi dziewczynami syna, tak entuzjastycznie przyjęła ją do rodziny, że Julia stała się właściwie jej częścią.
Zaczepienie się przy wpływowej aktorskiej rodzinie okazało się świetnym posunięciem. Gdy Julia zaczęła pozować na ściankach z Antkiem, posypały się propozycje od reklamodawców.
Wieniawę wprawdzie trudno nazwać aktorką, bo nie tylko nie ma kierunkowego wykształcenia, ale i dorobek artystyczny, zawierający całe cztery role, raczej nie poraża, jednak z pewnością można tytułować ją celebrytką.
Obecnie Julia jest twarzą farby do włosów, lakieru do paznokci, smartfonów, kostiumów kąpielowych i butów. Na kontraktach reklamowych zarobiła tylko przez połowę bieżącego roku 800 tysięcy złotych, a jej stawka za przyjście na imprezę wzrosła do piętnastu tysięcy za wieczór.
Wieniawa zdążyła już kupić swoje pierwsze własne mieszkanie, jednak nie przewiduje w nim obecności Antka. Przynajmniej nie na stałe. Jak ujawniła, na razie woli nacieszyć się samodzielnością.
Do Antka, który w lutym skończy 30 lat i już się zdążył wyszaleć, zaczęło już chyba docierać, że nie są z Julią na podobym etapie życia i jeszcze długo nie będą. Zresztą trudno się dziwić, że priorytety dwudziestolatki nieco odbiegają od tego, czego od życia chce trzydziestolatek.
Jego rodzice jednak pokładają w tym związku wiele nadziei i najwyraźniej postanowili Julię "bombardować miłością", żeby z nimi została.
Julka to naprawdę świetna, utalentowana dziewczyna - zachwyca się Paweł Królikowski w rozmowie z Faktem. Jest jeszcze młodziutka, ale wie, czego chce. Daj Boże, żeby cała polska młodzież miała takie jak ona określone cele w życiu. Myślę, że wyrośliśmy już z czasów, że to rodzina wybiera młodym partnerów na całe życie. Na pewno darzę Antka i Julię wielka troską, ale nie chcę się zbytnio wtrącać w ich życie.