Choć trudno nam stwierdzić, jakie plany na przyszłość ma Nicole Kidman, jej ostatnie dokonania sugerują, że chce zamienić się w awatara przeczącego prawom natury. 51-latka długo służyła za żywą antyreklamę botoksu, ale ostatnio zdaje się odzyskiwać kontrolę nad mięśniami twarzy, co dobitnie udowodniła w Wielkich kłamstewkach i innych dobrze przyjętych produkcjach. Niezależnie od tego, czy jej walka o młodość wynika z próżności, czy odpowiada na bezwzględne zasady Hollywood, jej nowa sesja do amerykańskiego Marie Claire może wprawić w osłupienie.
Październikowe wydanie magazynu promuje czerwona okładka z tajemniczą, płomiennowłosą kobietą. Po bliższym przyjrzeniu się w modelce dostrzec można podobieństwo do Kidman w 2001 roku. Gwiazda tym razem stanęła przed obiektywem amerykańskiego fotografa Thomasa Whiteside'a, prezentując zgrane kolorystycznie stylizacje od Salvatore Ferragamo, Chloe i Fendi. Uwagę zwraca ujęcie, na którym chwali się ciałem w prześwitującej sukni i futrze Givenchy. Całość została podkręcona imponującym retuszem, który skutecznie pozbawił aktorkę wieku.
Zobaczcie 51-letnią Kidman w nowej sesji. Wypadła przekonująco?