Związek Olgi Bołądź i Sebastiana Fabijańskiego budził zdziwienie od samego początku. Aktorka już wtedy była znana z wątpliwego gustu jeśli chodzi o mężczyzn, natomiast Sebastian sprawiał wrażenie osoby trudnej i stanowczo deklarującej swoją niezależność.
Mimo licznych znaków ostrzegawczych, para zaręczyła się rok temu, po czym prędko zdecydowała na kupno większego mieszkania. Wybór padł na 100-metrowy apartament na Wilanowie wart około milion złotych. Aktorzy postanowili więc zaciągnąć na ten cel kolosalny kredyt, licząc, że pomoże im on uwić rodzinne gniazdko.
Zobacz: Bołądź i Fabijański kupili mieszkanie na kredyt. "Budowa ma się skończyć jeszcze w tym roku"
Jak się niestety okazało, zaborczość Sebastiana oraz napięte grafiki obojga aktorów były ogniwem zapalnym i ostatecznie przyczyniły się do rozpadu związku. Nie dość, że obydwoje zostali na mieszkaniowym lodzie, to Bołądź, pomimo wyprowadzki do swojego starego lokum, jest stale przywiązana do swojego ex pokaźnym kredytem.
Co prawda aktorzy nie muszą się zbytnio martwić o finanse, biorąc pod uwagę jak Patryk Vega rozkręcił kariery ich obojga, ale milionowy kredyt z pewnością byłby w stanie spędzić sen z powiek niejednego, nawet zamożnego, zjadacza chleba.
Myślicie, że finansowe zobowiązania ponownie zbliżą ich do siebie?