Niedługo kolejny odcinek Gwiazdy tańczą na lodzie, podczas którego będziemy świadkami dalszych spięć między Dodą i Steczkowską (bo chyba skomentuje jakoś ten wywiad). Z tej okazji Lansik.pl przypomina jak nabuzowana przychodzi do studia Rabczewska. 2 tygodnie temu wściekła się na stylistkę, która... zostawiła na jej plecach sznurek:
Na kilkadziesiąt sekund przed wejściem na antenę, w studiu Gtnl zaszło ciekawe zdarzenie - pisze Lansik. Dorota rozpętała burzę, żądając interwencji stylistki. Chodziło o sznurek znajdujący się z tyłu jej bluzki. "Dajcie mi stylistę, bo nie będę wyglądała jak wieśniak" - grzmiała. Mijały sekundy, a pomoc nie nadchodziła. "Zawołajcie ją, bo wyjdę ku..a z tego studia" - zagroziła Doda. Taka deklaracja najwyraźniej wystraszyła producentów i w chwilę potem sznurek Rabczewskiej znalazł się w dobrych rękach.
To kilka zdjęć zrobionych podczas tej napiętej sytuacji (więcej tu):