W sieci pojawiła się kolejna piosenka z najnowszego albumu Britney Spears. Podczas gdy singiel Womanizer spotkał się z ciepłym przyjęciem ze strony fanów, kawałek Kill The Lights nie przypadł im do gustu. Wszystkie liczące się serwisy muzyczne i strony poświęcone twórczości Spears ostro skrytykowały udostępniony materiał.
Piosenka "Kill The Lights" jest prawie taka sama jak "Womanizer". Spodziewałem się po Britney większej różnorodności – pisze znany amerykański krytyk muzyczny. Nie podoba mi się to sztuczne brzmienie, która zabija jej subtelny głos. W jednym kawałku mogłoby to być ciekawe, ale w dwóch to już przesada. Zaczynam mieć podejrzenia, że alkohol i narkotyki zniszczyły struny głosowe Spears. Teraz próbuje to ukryć, miksując dźwięk.
Faktycznie, piosenka brzmi jak gorszy Womanizer! Czy to oznacza, że Britney się wypaliła i śpiewa ciągle to samo?