Minęły cztery lata odkąd Anja Rubik i Sasha Knezević zrozumieli, że ich plany na przyszłość mocno się rozmijają. Podobno poróżniły ich opinie na temat rodzicielstwa. Sasha ponoć marzył o dzieciach, zaś Rubik ciągle go zbywała. Niewykluczone, że po prostu ma inny plan na życie niż macierzyństwo.
Ponieważ jednak Sasha nie mógł się z tym pogodzić, zdecydowali się na rozwód. Może i lepiej się stało, przynajmniej dla Sashy, który zdążył już zrealizować swoje marzenie o ojcostwie.
Z kolei modelka do niedawna prowadziła życie singielki, bo, jak wyjaśniła w Vivie, zrozumiała, że moda już jej nie wystarcza, zaś nowe projekty, w które się angażuje, a także dalekie podróże, nie pozostawiają wiele czasu na życie prywatne.
Zmieniła jednak zdanie rok temu, gdy poznała australijskiego filmowca i fotografa dzikiej przyrody Adriana Steirna. Spotkali się podczas jednej z kampanii WWF, pozarządowej organizacji przeciwdziałającej degradacji środowiska naturalnego Ziemi i skutkom zmian klimatycznych. Steirn zrealizował film dokumentalny na ten temat, zaś Anja od dawna wspiera organizacje ekologiczne. Łączą ich także wspomnienia z Republiki Południowej Afryki, w której, jak się okazuje, oboje się wychowali.
Niestety, ich związek nie przetrwał trudności logistycznych. Przy okazji wyszło na jaw, że Adrian ma konserwatywne poglądy i uważa, że kobieta ma obowiązek zrezygnować dla związku ze swoich ambicji zawodowych i poświęcić się wspieraniu mężczyzny.
Stwierdził, że woli kobietę, którą będzie miał na wyciągnięcie ręki - ujawnia w Fakcie znajomy byłej pary. Nie chce już zajętej gwiazdy, która nie ma dla niego czasu. Oboje są bardzo zajętymi osobami. Adrian dużo czasu spędza w Australii, a Anja ciągle podróżuje. Ostatnio długo była w Polsce, bo poświęciła się pisaniu książki o seksie. To nie mogło się udać, bo *żadne z nich nie chciało iść na kompromis. *