W tym miesiącu mija 16 lat obecności Dody w show biznesie. We wrześniu 2002 roku ukazał się debiutancki album zespołu Virgin, a Polsat wyemitował pierwszy odcinek reality show Bar z jej udziałem. Dodzie, która początek swojej kariery liczy od chwili, gdy po raz pierwszy przekroczyła progi Teatru Buffo, wychodzi o cztery lata więcej.
Przez niemal dwie dekady sporo eksperymentowała ze swoim wizerunkiem, przeznaczając na to mnóstwo pieniędzy.
Jeszcze kilka lat temu szczyciła się tym, że wydaje fortunę na krzykliwe ubrania. Pieniądze wydawała najczęściej w Mediolanie, gdzie zawsze jest spory wybór drogich i krzykliwych kozaków, czy futrzanych kamizelek w stylu ówczesnej Mandaryny. Z dużymi pieniędzmi gwiazd najczęściej nie idzie bowiem lepszy gust. Zmieniają tylko marki, na coraz droższe. Sporo kasy Rabczewska zostawiła też w Londynie. Oczywiście nie licząc grubych tysięcy, wydanych na poprawki chirurgiczne i kosmetyczne.
Nie wiadomo, czy taki właśnie rezultat chciała osiągnąć, w każdym razie, jak sama wyznaje, ludzie często biorą ją za prostytutkę.
Już abstrahując od mojego stroju, który wygląda tak, jakbym naprawdę szła w Dubaju ostro na klientów… - wyznała w rozmowie House of Makeup. Jak w hotelu są jacyś zagraniczni goście i stoją ze mną w windzie, a obok mnie menedżer i ochroniarz i ja w tym stroju… I oni nie wiedzą trochę, co mają zrobić, bo wyglądam jak taka ekskluzywna pani do towarzystwa, która minęła się z powołaniem. Ale gdybym wyszła na scenę bez makijażu, wszyscy by krzyczeli: "Gdzie jest Doda? Niech wyjdzie. Weźcie tę dziewczynę z chóru kościelnego, bo zajmuje statyw".
Ale że ekskluzywna...?