Katarzyna Nosowska od dawna narzeka na swoją figurę. W programie Kuby Wojewódzkiego tłumaczyła, że ciężko jej się zmotywować do regularnych wizyt na siłowni i szuka wymówek, by zostać w domu. A potem przekonuje sama siebie, że nawet lepiej nie iść, bo jak się pojawi w klubie fitness po dłuższej przerwie, to wszyscy będą na nią krzywo patrzeć.
I tak po trzech miesiącach budzę się i myślę: "Eeee, pada, musiałabym zatankować, bo inaczej nie dojadę, to jutro pójdę". No a potem to już nie warto, bo wszyscy będą na mnie patrzeć: "Ha! Nie było cię!” - wyznała w TVN-ie.
Przypomnijmy: Nosowska u Wojewódzkiego: "Może mam jakąś misję w życiu, nie że śpiewać, ale na przykład rozbawiać ludzi?"
Nosowska, która od roku bawi widzów swoimi filmikami na Instagramie, lubi wyszydzać modę na bycie fit, zamieszczając instrukcje, jak skutecznie przytyć. Z humorem radzi w nich, by nie opadać zbyt szybko na kanapę po sięgnięciu po pączka albo chipsy, "żeby nie spalić".
Widać jednak, że obecna figura trochę jej przeszkadza, bo artystka nawiązuje do niej w niemal każdym wywiadzie. W końcu, po latach maskowania swoich kształtów obszernymi ubraniami, które sama nazywa plandekami, postanowiła wziąć się za siebie. Tym razem podobno już naprawdę, bo nawiązała współpracę z Ewą Chodakowską. Kasia musi być naprawdę zdeterminowana, bo Ewa znana jest z tego, że nie odpuszcza.
Nosowska zgodziła się zostać twarzą jej nowego projektu #Tak silna jak ja, a przy okazji trochę schudnąć.
To akcja ważna dla kobiet, a więc i dla mnie - tłumaczy w rozmowie z magazynem Party. Nie chodzi w niej o to, by ulegać oszalałej modzie na bycie fit, porównywanie się do innych, tylko akceptację siebie samych takich, jakimi skonstruowała nas natura, traktowanie swojego ciała z należnym mu szacunkiem. Wszystkie jesteśmy wspaniałe i świadomość własnej wyjątkowości powinna być naszym źródłem siły. Jestem gabarytową postacią. Lubię jeść, gotować, ale nie lubię się ruszać. Nie robię więc tego, by wskoczyć w obcisłą suknię. Chcę wrócić honor swojemu ciału i odzyskać sprawność. *Modelką raczej nie zostanę, ale na pewno będę szybciej szła. *
Pomysł współpracy zrodził się na tegorocznym Tygodniu Metamorfozy, który Chodakowska prowadziła na początku września pod Łodzią. Nosowska była gościem specjalnym.
Jako nastolatka byłam chłopczycą - wspomina Choda. Nie słuchałam popu, nie lubiłam różowego i nie nosiłam sukienek, jak zresztą reszta koleżanek z klasy. Dlatego po drodze mi było z wizerunkiem Kasi Nosowskiej. Klimat jej zespołu, rodzaj muzyki, teksty pełne wartościowych przekazów to była moja bajka. Okazała się taka, jak ją sobie wyobrażałam. Na samym czubku tortu wisienka w postaci poczucia humoru i ogromnego dystansu do siebie.
Katarzyna zaczęła od diety i odważnie zapowiada, że to dopiero początek.
Przyznaję, że jestem na cateringu BeDiet - ujawnia. To jest smaczne, ale nie jest to łatwe, bo nie ma możliwości dokładek. Wydzielone racje żywnościowe to moja jedyna nadzieja. A dzisiaj, *choć trudno w to uwierzyć, idę na nordic walking. *
Chodakowska zapewnia, że trzyma za nią kciuki.
Mam nadzieję, że nie odpuści - komentuje w Party. Liczę na to, że jej droga po lepszą kondycję spotka się ze wsparciem i mądrością ze strony otoczenia. Wierzę, że stanie sie wspaniałą inspiracją dla kobiet, które w zdrowym stylu życia doszukiwały się próżności, egoizmu czy fanatyzmu.