O Asi Argento zrobiło się głośno jesienią zeszłego roku, gdy jako jedna z pierwszych kobiet oskarżyła Harveya Weinsteina o molestowanie seksualne. Słynny producent filmowy miał zgwałcić ją w 1997 roku w Cannes. Po swoim wyznaniu, błyskawicznie Asia z mało znanej aktorki stała się liderką ruchu #metoo i wzorem dla wielu kobiet. Przez niemal rok gościła na łamach wszystkich mediów.
W czerwcu aktorka przeżyła tragedię - jej partner, Anthony Bourdain popełnił samobójstwo. Informacja o nagłej śmierci popularnego amerykańskiego kucharza i osobowości telewizyjnej wstrząsnęła show biznesem. Aktorka publikowała wzruszające wpisy na Twitterze, w których pisała, że jest zdruzgotana śmiercią partnera, z którym spotykała się od 2016 roku. Ponoć Bourdain od lat cierpiał na depresję.
Ostatnio Asia stała się bohaterką kolejnego skandalu, po tym jak młody aktor, Jimmy Bennett oskarżył ją o molestowanie. 22-latek twierdzi, że w 2013 roku, gdy był jeszcze niepełnoletni, Argento podała mu alkohol, a następnie dopuściła się seksu oralnego i odbyła z nim stosunek. Początkowo aktorka zaprzeczała, że cokolwiek łączyło ją z Bennettem, jednak gdy na światło dzienne wyszły ich zdjęcia zrobione tuż po stosunku, stało się jasne, że kłamała. W efekcie, sprzyjające jej wcześniej media oraz przyjaciółki z ruchu #metoo odcięły się od skompromitowanej celebrytki.
Nic dziwnego, że Argento robi teraz co może, żeby ratować swój wizerunek. Najwyraźniej obrała strategię na wzbudzanie współczucia. Włoszka udzieliła właśnie "szczerego wywiadu" dla DailyMailTV, w którym opowiedziała o śmierci Bourdaina. Szlochając i smarkając w chusteczkę, Asia wyznała, że pierwszą reakcją na samobójstwo ukochanego była złość.
Teraz ta złość trzyma mnie przy życiu. Inaczej ta desperacja wydawałaby się nie mieć końca. Byłam wściekła, że mnie zostawił. Wściekła, że porzucił moje dzieci. To uczucie zastąpiła bezradność - mówi aktorka.
Argento dodała, że samobójstwo kucharza i prezentera telewizyjnego pozostawiło w niej "ogromną pustkę, której nie da się niczym wypełnić". Asia twierdzi, że nie miała pojęcia o samobójczych skłonnościach Anthony'ego, choć 62-latek wiele razy sugerował wcześniej w wywiadach, że chciał odebrać sobie życie. Pisał też o tym w swoich dziennikach z 2010 roku.
W drugiej części wywiadu, która ukaże się we wtorek, Argento ma się odnieść do zarzutów o molestowanie Bennetta.