W ciągu ostatnich kilku lat Robert Biedroń zjednał sobie sympatię Polaków dzięki "luźnemu" podejściu do polityki i publicznemu działaniu na rzecz środowisk LGBT oraz Kampanii Przeciw Homofobii. Prezydent Słupska może pochwalić się sporą popularnością wśród wyborców, co postanowił sprytnie wykorzystać i ma w planach założyć własną partię o chwytliwej nazwie Kocham Polskę. Ambitny polityk nie ukrywa, że jego celem jest udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego w maju 2019 roku.
Jednym z pomysłów na zdobycie poparcia wśród młodych ludzi miał być występ we flagowej produkcji TVN, Top Model. Tym sposobem w ostatnim odcinku programu mogliśmy oglądać Biedronia jurorującego u boku Joanny Krupy, Dawida Wolińskiego, Marcina Tyszki i Kasi Sokołowskiej. W trakcie panelu jurorskiego 42-latek miał wiele pytań i rad dla uczestników, między innymi w kwestii dbania o środowisko czy radzenia sobie z hejtem. Celne uwagi i próby edukowania aspirujących modeli nie spodobały się internautom, którzy uznali udział Biedronia w show za... żenujący.
"Top Model czy polityka", "Jego komentarze były żenujące", "Mamy światowej sławy modelki, artystów, fotografów, a zapraszany jest jakiś polityk, który pyta modeli/modelki czy zrobili coś dobrego dla zwierząt" - pisali.
Wśród wielu głosów krytyki znalazło się też kilka pozytywnych opinii.
"Absolutny faworyt programu", "Mój kandydat na prezydenta", "Super" - komentowali fani.