W ostatnich dniach jednym z najczęściej poruszanych tematów w polskich mediach jest stan polskiego duchowieństwa. Dyskusja rozgorzała za sprawą filmu Kler, Wojciecha Smarzowskiego, który w piątek wejdzie do kin w całej Polsce. W filmie reżyser porusza najbardziej drażliwe kwestie związane ze środowiskiem duchownych, takie jak żądza pieniądza, powiązania z polityką czy pedofilia. Produkcja zebrała owacje na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni i wywołała popłoch wśród organizatorów, co poskutkowało rezygnacją z przyznania nagrody publiczności, byle tylko nie trafiła w ręce Smarzowskiego.
Przypomnijmy: Szef Radia Gdańsk odwołał nagrodę publiczności festiwalu w Gdyni! Przestraszył się, że dostanie ją "Kler"?
Sprawa była szeroko komentowana w sieci. Głos zabrała także Hanna Lis. W serii wpisów na Twitterze dziennikarka stanęła w obronie filmu i ostro wypowiedziała się na temat duchownych.
Do oburzonych filmem Smarzowskiego: to tylko film. Rzeczywistość jest znacznie gorsza. Oto jak szef sejmowej komisji sprawiedliwości praw człowieka bronił pedofila w sutannie. P.S.: pomimo wysiłków polskiego Kościoła, jestem wierząca. Jak mawiał Jan Kaczkowski: to tylko korporacja - napisała dziennikarka.
Do wpisu Lis dołączyła link do artykułu na temat obecnego posła Prawa i Sprawiedliwości, Stanisława Piotrowicza, który jeszcze jako prokurator próbował doprowadzić do umorzenia sprawy proboszcza-pedofila z Tyławy, pomimo niezbitych dowodów na jego winę.
Oto obrońcy "księdza" Michała Moskwy, który "leczył dziewczynki bioenrgotarapeutycznie", wsadzając im ręce w majtki. Powtórzę: film Smarzowskiego to nic w porównaniu do tego, co zdaję się być kościelno-medialno-państwowym układem. #kler #Smarzowski - napisała w kolejnym poście Hanna.
Lis skrytykowała także Tadeusza Rydzyka, a konkretnie fakt, że rząd przeznacza gigantyczne pieniądze na finansowanie jego kolejnych biznesów.
Ktoś mi tu pisze, że Polska "nie jest państwem wyznaniowym". Otóż jest. Jest państwem wyznania rydzykowego. Na utrzymanie tego "wyznania" podatnicy płacą niemałe pieniądze. Z jakiegoś powodu. #kler - pisze dziennikarka.
Przypomnijmy, że przez ostatnie trzy lata zapłaciliśmy Rydzykowi z naszych podatków 20 milionów złotych na prywatną szkołę, 26 milionów na odwierty geotermalne, 200 tysięcy złotych na "wzmocnienie wizerunku Polski za granicą", 140 tysięcy na "promocję czytelnictwa" i półtora miliona na wybudowaną z pieniędzy podatników drogę, prowadzącą do Wyższej Szkoły Komunikacji Społecznej i Medialnej oraz nowego kościoła. Do tego PiS przelewa co miesiąc na konto redemptorysty 36 tysięcy złotych. Daniny Rydzykowi płaci także 11 ministerstw - jak wynika ze sprawozdań finansowych, w sumie 165 milionów złotych. To najwyraźniej i tak za mało dla Rydzyka, który każe sobie płacić również za... wejściówki na mszę.
Myślicie, że dyskusja wywołana przy okazji filmu Kler i wpisy takie jak te na profilu Hanny są stanie zmienić coś w tej chorej sytuacji?