Małgosia Bela i Anja Rubik od lat należą do ścisłej czołówki światowego modelingu, co ponoć nie wpłynęło najlepiej na ich stosunki. Choć Polki rzekomo za sobą nie przepadają, w tym roku postanowiły schować dumę do kieszeni i razem wystąpiły na kontrowersyjnej, pierwszej okładce polskiego Vogue'a. Od tego czasu obie skupiły się na "projektach pobocznych": Rubik wzięła się za edukację seksualną Polaków, a Bela postanowiła umocnić swój wizerunek "kobiety renesansu".
Bela, która prywatnie od niespełna roku jest żoną Pawła Pawlikowskiego, ma ostatnio sporo na głowie. Poza regularnym pojawianiem się w sesjach i na wybiegach, piastuje tajemniczą funkcję "editor at large" w polskiej "biblii mody", a nawet udziela się jako aktorka, ostatnio przypominając o sobie w wyczekiwanej Suspirii. Mimo napiętego grafiku, 41-latka w poniedziałek przyszła w roli gościa na paryski pokaz Stelli McCartney. Z okazji modowego wydarzenia postawiła na proste połączenie beżowej marynarki i granatowych spodni, do których dobrała tylko wsuwane buty na płaskiej podeszwie. Poza minimalistyczną stylizacją, uwagę zwracała twarz bez grama makijażu i naturalna fryzura w nonszalanckim nieładzie.
Zobaczcie "editor at large" polskiego Vogue'a na paryskim pokazie. Wyglądała sympatycznie?