Kim Kardashian spędziła w Nowym Jorku cały weekend, aby wspierać swojego męża podczas Saturday Night Live. Kim była obecna w studiu nagraniowym podczas wygłaszania przemowy przez Kanye na temat Donalda Trumpa.
To jednak okazało się zbyt mało, aby West mógł uznać, że żona wystarczająco się dla niego poświęca. Kiedy Kim postanowiła zabrać North, Chicago i Sainta na spacer po Nowym Jorku, Kanye wyznał, że czuje się... zaniedbany.
W niedzielnym odcinku Keeping up with the Kardashians, Kim w rozmowie z Khloe wyznała, że para ostatnio dużo sprzecza się o bzdury. Małżeństwo między innymi spiera się o to, że Kim "ignoruje swoje pierwsze dziecko, czyli Kanye Westa", ponieważ cały czas "zajmuje się pozostałą trójką":
Posiadanie trójki dzieci, szczerze, jest szalone - wyznała Kim. Pamiętam, że to było bardzo trudne dla North, kiedy urodził się Saint, więc robiłam wszystko, żeby sprawić, by North czuła się wyjątkowo. Teraz, kiedy na świat przyszła Chicago, staram się pracować jeszcze ciężej, żeby North i Saint czuli, że spędzają ze mną wystarczająco dużo czasu, żeby czuli się kochani. Kanye uważa, że całą energię poświęcam dzieciom i zaczyna czuć się zaniedbywany.
Podczas weekendu w Nowym Jorku, para kłóciła się również o... zdjęcia na Instagramie. Kanye usiłował przejąć kontrolę nad postami na koncie swojej żony:
Powiedział: "Pie*rzyć twoje perfumy na jeden dzień. Musisz udostępnić sześć zdjęć, które zostały zrobione w motelu. Dlaczego zapostowałaś zdjęcie z plaży? Musisz je skasować" - opowiada Kim. "Powiedziałam mu: "Kogo to obchodzi?" Nikt nie będzie mówił mi, co mam wrzucać na swój profil.
Myślicie, że pogłębiająca się choroba psychiczna Kanye zaczyna powoli przechodzić na jego żonę?