Joanna Horodyńska wśród polskich stylistek może pochwalić się jednym z najdłuższych staży. Pochodząca z Tychów Joasia zaczynała jako modelka, jednak po kilku latach spędzonych w branży fashion postanowiła wykorzystać swój "wykwintny" gust oraz rzadko spotykane wyczucie stylu i rozpocząć karierę "ekspertki od spraw mody", która wielkodusznie pokazuje polskim celebrytkom, jak (nie) powinny się ubierać.
We wtorek znana z "nieoczywistych" modowych wyborów gwiazdka zaszczyciła swoją obecnością imprezę Elle Style Awards 2018 w iście "efektownej" stylizacji. Tego wieczora 42-latka zdecydowała się na welurową, długą suknię z bufiastymi, zniekształcającymi proporcje rękawami i długie rękawiczki Dries van Noten za 800 złotych, które upodobniły ręce Horodyńskiej do nóg bociana. Rolę dodatków odgrywały lekkie sandałki i niebieska saszetka Prady. Wisienką na torcie była "nowa" fryzura Joanny: po trzech latach Asia postanowiła wrócić do naturalnego koloru włosów.