Małgorzata Kożuchowska jest wyjątkowo sprzeczną postacią. Z jednej strony usilnie próbuje zerwać z wizerunkiem aktorki grającej role matek lub karierowiczek, z drugiej zaś wciąż zdaje się tęsknić za postacią uśmierconej w M jak Miłość Hanki Mostowiak:
Jakiś czas temu duże zaskoczenie wywołała jej metamorfoza na potrzeby nowego filmu Patryka Vegi - Plagi Breslau. Aktorka poświęciła się na tyle, że zgodziła się założyć perukę ze zgoloną częścią włosów przefarbowanych na ciemniejszy kolor. Oprócz tego pracowała nad zmianą głosu, lepiej pasującego do roli policjantki.
Nową rolę Małgosi zdecydował się skomentować na łamach Faktu jej serialowy kolega z planu Rodzinki.pl - Tomasz Karolak, którego obecnie możemy oglądać w Ameryka Express.
Zobacz: Karolak paraduje w mini po Ekwadorze w "Ameryka Express": "Wszystkie geje się za mną oglądają!"
Tomek bez entuzjazmu wypowiedział się na temat wysiłków aktorskich Kożuchowskiej. Jak twierdzi Karolak, jej metamorfoza nie jest dla niego wybitnie zaskakująca:
Małgośka jest aktorką stworzoną do grania różnych ról. Jej metamorfoza nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem - powiedział.
Co więcej, kolega z planu, który, zdaje się, powinien wspierać serialową żonę, wydaje się być kompletnie niewzruszony wysiłkami Małgorzaty do nowej roli i jak sam mówi, nie robi to na nim wrażenia:
Nie podniecam się tym jak wszyscy, bo nie rozumiem tego zdziwienia. Co w tym dziwnego, że się zmieniła? Przecież skoro nie jest tam Natalią Boską, to czemu ma tak samo wyglądać? - pyta aktor i dodaje: Jeśli ona się cieszy, że zagrała u Vegi, to fajnie. Zawsze będę trzymał za nią kciuki.
Myślicie, że rzeczywiście życzy jej dobrze, czy jest po prostu odrobinę zazdrosny o jej współpracę z Vegą?