Środowy wieczór zapowiadał się dla Arkadiusza Milika bardzo dobrze. Jego drużyna Napoli wygrała w meczu z Liverpoolem 1:0. Piłkarz zaplanował więc świętowanie zwycięskiego spotkania w swoich czterech kątach położonych 30km od Neapolu.
Zobacz: Rozentuzjazmowana Jessica Ziółek i skupiony Arkadiusz Milik u jubilera w Warszawie (ZDJĘCIA)
Jak podaje Fakt, los miał jednak inne plany dla polskiego reprezentanta. Drogę do domu zablokował mu bowiem motocykl z dwoma mężczyznami. Jak się wkrótce okazało, byli to bandyci czychający na zamożnych piłkarzy z pobliskiego klubu. Jeden ze zbirów zbliżył się do sportowca i przyłożył mu do głowy pistolet, żądając należącego do Milika rolexa daytona wartego 20 tysięcy euro. Polak oddał im zegarek, poczekał aż bandyci odjadą, po czym skontaktował się z policją. Śledztwo i poszukiwania przestępców są w toku.
Szemrana reputacja Neapolu niestety po raz kolejny okazała się być zbudowana na prawdzie. Podobnym rozbojom padli bowiem koledzy z drużyny Arkadiusza, m.in.: Lorenzo Insigne, Ezequiel Lavezzi czy Pepe Reina. Traumatyczne zajście nie złamało na szczęście ducha polskiego piłkarza, który już w czwartek brał udział w zaplanowanym treningu.