Barbara Kurdej-Szatan w ostatnim czasie zalicza same wpadki. Na początku wakacji Basia prawdopodobnie zapragnęła walczyć z wizerunkiem "słodkiej blondynki". Aby dodać swojej osobowości trochę seksapilu i pazura, udostępniła wątpliwej jakości odważne zdjęcie w bieliźnie, które fanom nie przypadło do gustu...
Nie trzeba było długo czekać na kolejną wpadkę. Już miesiąc później Kurdej-Szatan wyzywała organizatorów koncertu z powodu... nieprzeczytania regulaminu. Basia bardzo chciała wybrać się na koncert Eda Sheerana i mimo ostrzeżeń wysyłanych przez organizatorów, zdecydowała się kupić bilety z nieautoryzowanej strony.
W zasadzie chyba można mówić już o cyklicznej kompromitacji, ponieważ Barbara niewiele ponad miesiąc od ostatniej afery, znów zirytowała swoich fanów. Tym razem poszło o reklamę nakładki wybielającej zęby:
Kochani, tak jak widzieliście na moim story od dwóch dni testuje produkty iWhite i przyznaję, że naprawdę działają! - napisała pod zdjęciem, na którym prezentuje efekt wybielania.
Niestety, fani nie zgadzają się z cudownym działaniem nakładek:
"Jak płacą to i g*wno by zareklamowała... aby tylko hajs się zgadzał", "Wypróbowałam, nie polecam, efekt wybielania zębów praktycznie niezauważalny", "Bardzo niezdrowe dla zębów! Odradzam!!" - pisali pod zdjęciem.
Basia nie zdecydowała się wejść w polemikę z fanami. Cierpi na brak argumentów czy szykuje kolejny kompromitujący post?