Manuela Gretkowska to pisarka, felietonistka, scenarzystka filmowa i założycielka polskiej Partii Kobiet. Słynie z odważnych poglądów i kontrowersyjnych wypowiedzi, które często zamieszcza na Facebooku. W swoich długich wpisach komentuje ważne tematy społeczne i wydarzenia polityczne, ale nie oszczędza też zjawisk popkultury.
Przypomnijmy: Gretkowska bezlitośnie o Popku, Krecie i Gojdziu w "Tańcu z Gwiazdami": "TANIEC Z INWALIDĄ"!
Ostatnio Gretkowska udzieliła wywiadu Vivie, w którym opowiedziała o swoich doświadczeniach z substancjami zmieniającymi świadomość. Pisarka twierdzi, że nigdy nie brała narkotyków, ale eksperymentowała z innymi specyfikami.
Moi znajomi nie biorą, nie byłam też klientką dilera gwiazd. Żyję na wsi, w sklepie geesu mogę najwyżej mąkę kupić. (...) Wolę od speedu poszerzanie świadomości. A kokaina nie poszerza. Daje kopa, podkręca talent i zostawia często zgliszcza. Brałam różne substancje, oprócz narkotyków, bo rozwalają mózg - mówi.
Manuela twierdzi, że świadomość można poszerzyć poprzez "spontaniczne przeżycie mistyczne".
W trakcie buddyjskich rytuałów, konkretnie tybetańskich, bo takie znam, masz bardzo ścisłe instrukcje, co robić, żeby wyzwolić umysł. I wtedy można osiągać różne stany - tłumaczy.
Gretkowska twierdzi też, że jest szczęściarą, bo cierpi na padaczkę skroniową, dzięki której na moment przenosi się w inny stan świadomości.
Nie ma ataków zewnętrznych, natomiast jest całe spektrum stanów mistycznych. Bardzo ciekawych i poszerzających świadomość. Nie halucynacji. Tylko autentycznych wglądów pozazmysłowych. (...) nie jest to groźne. Nie rzuca jak klasyczny atak o podłogę. Trwa ułamek sekundy. I nawet, gdy w swoim odczuciu tracisz świadomość na wiele lat, odzyskujesz ją mgnieniu oka - opisuje feministka.
Gretkowska dodaje, że w trakcie "ataku" padaczki skroniowej można... zobaczyć przyszłość. Niestety są też minusy - ponoć podczas "spięć" dochodzi czasem do... uszkodzenia sprzętu elektrycznego.
Zaburzenia elektryczności w mózgu są minimalne, mierzalne tylko na EEG. Ale to się jakoś przenosi w momencie napięcia emocjonalnego na uszkodzony sprzęt elektryczny. Moja przyjaciółka graficzka nie pozwala mi się zbliżać do swego komputera. Ma bardzo drogi sprzęt. Kiedyś w jednym z wydawnictw stanęłam koło dużego sprzętu i wybuchł. Moje dziecko krzyczy, żebym w windzie nic nie dotykała, bo ona się boi - mówi Gretkowska.
Manuela wyznaje też, że chciałaby spróbować grzybów halucynogennych.
Czasem mam ochotę na polskie grzybki psylocybki, a to z tego powodu, że ludzie, których szanuję i wiem, że są rozsądni, biorą je przy różnego rodzaju medytacjach - tłumaczy 54-latka.
Na koniec Gretkowska dodaje, że "nie tęskni" za ayahuascą (napój pochodzący z Ameryki Południowej, który ma właściwości psychoaktywne), bo jest "zbyt drapieżna", a ona woli"spokojniejsze klimaty".
Myślicie, że kontrowersyjne wpisy Manueli na Facebooku i jej skandalizujące książki powstają w "odmiennych stanach świadomości"?