Macademian Girl, bo pod takim pseudonimem poznaliśmy Tamarę, od czerwca tego roku wyszła poza swoje naturalne środowisko internetowe i z drugoligowej blogerki modowej awansowała (?) na jedną z prowadzących Pytanie na śniadanie. Angaż młodej fashionistki nieco zaskoczył, ponieważ sporo osób ma duży problem z firmowaniem swoją twarzą tego, co dzieje się w TVP pod rządami polityka PiS prezesa Jacka Kurskiego.
Gonzalez-Perea w najnowszym wywiadzie dla Gali zaskakuje wyznaniem o tym, że w swojej pracy w prawicowych mediach widzi...walkę o tolerancję w Polsce.
Ta praca sprawia mi ogromną radość, bo jest trochę nieprzewidywalna. To w końcu trzy godziny programu na żywo. Nasz duet z Robertem El Gendym charakteryzuje duże poczucie humoru i ciepło, więc i widzowie reagują na nas pozytywnie. Jesteśmy też dosyć egzotyczną parą: on ma pochodzenie egipskie, mój ojciec był z Panamy. Oboje z Robertem wychowywaliśmy się w Polsce, oboje czujemy się Polakami. Dobrze jest pokazywać w telewizji, że tutaj jest miejsce dla wszystkich, że tolerancja jest ogromnie ważna. Ten temat traktuję jak swoją misję. Nawet mało tolerancyjni ludzie inaczej zareagują na Tamarę znaną z telewizji, popularną blogerkę i stylistkę, a zupełnie inaczej, na anonimową osobę - powiedziała Tamara w magazynie.
To dość ciekawe spojrzenie, jak na kogoś, kto jeszcze w lutym opowiadał o tym, że jeden z prawicowych polityków ze względu na pochodzenie gnębił ją w szkole. Mamy nadzieję, że Tamara nie będzie musiała się z nim mijać na korytarzach Telewizji Polskiej.