Choć wydawało się, że Sara Boruc w polskim show biznesie będzie pełniła raczej rolę pięknej WAG, to Mannei - bo to właśnie panieńskim nazwiskiem posługuje się w artystycznym życiu Sara - ma o wiele większe ambicje. Te nie skończyły się na własnej biżuterii, a celebrytka wydała w tym roku płytę, która - tu zaskoczenie - nie jest dziełem tragicznym.
Piękna Boruc, bo urody nie można jej odmówić, została właśnie gwiazdą okładki nowego numeru Be Active - magazynu Ewy Chodakowskiej. To właśnie "trenerka wszystkich Polek" opublikowała okładkę na swoim Instagramie, umieszczając przy tym kilka zdań uzasadniających jej wybór:
Długo czekałam na te okładkę! Moim zdaniem, bez cienia przesady, jedna z najpiękniejszych sylwetek polskiego (i idę o głowę, ze nie tylko polskiego) szołbizu.. Najpierw śledziłam i zachwycałam się formą.. ha! dopiero później poznałam i ku mojej uciesze, dowiedziałam się, ze obecna forma, wypracowana jest przy użyciu moich programów treningowych 👑👑👑Sara ŻYJE NA 200% ! Przede wszystkim mama dwójki dzieci.. żona, projektantka biżuterii, piosenkarka.. Kochana, wspaniale się na Ciebie patrzy.. przemiło się z Tobą rozmawia i cudownie się Ciebie słucha 🎵 Gratuluje okładki i nowej płyty 📀📀📀 Trzymam kciuki za wielki sukces ❤️❤️ Numer w sprzedaży od jutra - napisała "Choda".
Ta współpraca może odbić się cieniem na przyjaźni Sary i Mariny Łuczenko. Ich stosunki od pewnego czasu są bardzo napięte, a sytuacja, w której Mannei pozuje do magazynu Chodakowskiej, największej rywalki Ani Lewandowskiej, z którą przyjaźni się Łuczenko-Szczęsny i z którą sama Boruc miała bliskie relacje, może tylko dodatkowo namieszać.
Swoją drogą podziwiamy je, jeśli nie gubią się w tych zawiłościach kogo wypada lubić, a kogo nie...