Julianne Moore należy do wąskiego grona hollywoodzkich gwiazd, które bardziej niż ze skandali słyną ze swoich dokonań w świecie kinematografii. 57-latka ma na koncie występ w aż 79 (!) produkcjach, a za sprawą swojego niezaprzeczalnego talentu aktorskiego może pochwalić się trzema nominacjami do Oscara i jedną statuetką za rolę w Motyl Still Alice. Uznana aktorka jest doceniana również w świecie mody; Moore od lat pełni funkcję muzy i ambasadorki takich projektantów jak Karl Lagerfeld czy Tom Ford.
Pracowita gwiazda wciąż może pochwalić się niesłabnącą popularnością w branży, dzięki czemu zapraszana jest na najważniejsze imprezy. W poniedziałek Julianne pojawiła się w Nowym Jorku na premierze filmu The Happy Prince w reżyserii jej przyjaciela, aktora Ruperta Everetta. Moore chętnie pozowała fotografom w towarzystwie Anny Wintour prezentując różową, plisowaną suknię Givenchy z kolekcji resort 2019, do której dobrała białe czółenka i diamentowe kolczyki. Gwiazda chętnie uśmiechała się do obiektywów aparatów, prezentując swoją - rzadko spotykaną w Hollywood - nie unieruchomioną przez botoks twarz.