Artur Żmijewski po śmierci babci odziedziczył po niej dom z działką w okolicach Radzynia Podlaskiego. Aktor, który jest emocjonalnie związany z miejscem, w którym od wczesnego dzieciństwa spędzał wakacje, ofiarnie zajął się remontem drewnianego domu i każdą wolną chwilę poświęca pracom ogrodniczym.
Kiedy pięć lat temu pojawiła się możliwość dokupienia na licytacji komorniczej działki przylegającej do posiadłości po babci i powiększenie w ten sposób terenu, Żmijewski od razu się zdecydował, tym bardziej, że cena wydała mu się okazyjna. Dopiero po sfinalizowaniu transakcji wyszło na jaw, dlaczego...
Do sądu zgłosili się pierwotni właściciele działki, przedstawiając dowody na to, że ludzie, od których ziemię przejął komornik, weszli w jej posiadanie nielegalnie, na drodze wyłudzenia.
Historia zaczęła się 10 lat temu, gdy właściciele działki, małżonkowie R. popadli w długi.
Mieliśmy kredyt w banku spółdzielczym, spłacaliśmy go. Później przyszedł kryzys - wspominają w rozmowie z Super Expressem. Bank nie chciał iść na ugodę, zmuszono nas do sprzedaży ziemi. Pojawił się nabywca, ale nigdy za nią nie zapłacił. Zadłużył za to działkę i komornik zajął grunty.
Od komornika ziemię odkupił Żmijewski, jednak w 2017 roku lubelski sąd okręgowy uznał racje państwa R i potwierdził w orzeczeniu, że działka została od nich wyłudzona. Tymczasem Żmijewski, chociaż wiedział o toczącym się postępowaniu, zainwestował w nią już sporo pracy i pieniędzy.
Małżonkowie R. nie mają sobie nic do zarzucenia. Jak zapewniają w tabloidzie, przypominali aktorowi o toczącym się procesie i ostrzegali, że decyzją sądu działka może im zostać zwrócona, więc lepiej, żeby się wstrzymał z inwestycjami.
Państwo R. kilkakrotnie informowali aktora, że póki sprawa jest w sądzie, nie powinien wykonywać żadnych prac na działce - pisze Super Express. Zaznaczyli, że w wypadku, gdy ponownie zostaną właściciela,i gruntów, *nie zwrócą mu ani grosza z wykonanych inwestycji. *