W świecie mody wieczna roszada stanowisk dyrektorów kreatywnych jest rzeczą absolutnie normalną. Nawet największe nazwiska, odpowiedzialne za budowanie konkretnej marki przez lata, mogą stracić posadę za sprawą kaprysu udziałowców w ciągu jednego sezonu. Tak stało się choćby w przypadku Phoebe Philo, która z niewiadomych powodów została zastąpiona na swoim stanowisku w Celine przez kontrowersyjnego Hediego Silmane'a. Jedynym wyjątkiem w tej jakże brutalnej branży jest Karl Lagerfeld, który może cieszyć się dożywotnim kontraktem z legendarnym domem mody Chanel. 85-letni Niemiec z upodobaniem do młodych mężczyzn, przez lata pracy stworzył ze swojego pracodawcy synonim współczesnego luksusu i na pewien sposób sam stał się tożsamy z charakterystycznym logiem.
Do swojej najnowszej kampanii Karl zaangażował tym razem Penelope Cruz, która jest wyjątkowo miłą odmianą po wyglądającej na wiecznie zmęczoną Kristen Stewart. Hiszpańską muzę Pedro Almodóvara możemy podziwiać na czarno-białych fotografiach projektanta, prezentujących żakiety z perłowymi guzikami, francuskie berety i sweterki z wyszytymi napisami.
Zachęca Was do ekskluzywnych zakupów?