Michał Piróg uronił łzę w _**You Can Dance**_. I znów wzruszył go ten sam chłopak. Jakub Mędrzycki, 17–latek z Siedlec spodobał się Michałowi już podczas castingu. Juror powiedział mu wtedy, że jest "najbardziej zajebistą osobą, która tutaj przyszła". Od początku oczywiste więc było, kto jest jego faworytem.
Wczoraj Kuba pożegnał się z programem. Widzowie uznali, że jego solówka była najsłabsza. Po ogłoszeniu wyników w studio zapadła konsternacja – nikt nie spodziewał się, że odpadnie właśnie on. Mędrzycki był wiele razy określany jako najbardziej utalentowany uczestnik i komplementowany przez jury. Wielu oglądających spodziewało się pewnie, że wygra cały program.
Rozczarowania nie krył Piróg, który miał łzy w oczach. Wyglądał na kompletnie zaskoczonego i bardzo rozczarowanego. Stwierdził jednak, że Kuba na pewno poradzi sobie i bez tego programu. On sam ogłosił skromnie: Ten program to taki mały szczebelek do tego, co będę robił od teraz.
Życzymy powodzenia. Co do programu - zaczyna nas już naprawdę męczyć drewniana konferansjerka Kingi Rusin. Sztywność i wymuszona "spontaniczność" bije po oczach, szczególnie zestawiona z młodymi, jeszcze szczerymi ludźmi. Gdy wzrusza się (lub udaje wzruszenie), głos łamie jej się jak starszej pani. Wypada to naprawdę sztucznie. Zmieńcie ją może na kogokolwiek.