Kilka dni temu na Twitterze Donalda Tuska pojawiło się jego zdjęcie z liderem zespołu U2, Bono, na którym obaj wskazują palcami plakat z napisem "Konstytucja". Politycy Prawa i Sprawiedliwości wprawdzie chętnie zapewniają, szczególnie na arenie międzynarodowej, że Polska jest tak konstytucyjnym państwem, że wręcz mogłaby stanowić wzór dla reszty Europy, jednak nie lubią, gdy obywatele używają tego słowa.
Z jakiś powodów reagują bardzo nerwowo na wyraz "konstytucja". Jak się niedawno okazało, za noszenie koszulki z takim napisem można nawet wylecieć z pracy. Przekonał się o tym dyrektor państwowej spółki Enea, który założył taką koszulkę na klubowy występ szantowy. W ten sposób obraził uczucia posła PiS-u Aleksandra Mrówczyńskiego, który skutecznie zażądał wyrzucenia go z pracy.
Zdjęcie, które na swoim Twitterze zamieścił Tusk, też się nie spodobało. Była premier Beata Szydło ze współczuciem diagnozuje, że przewodniczący Rady Europejskiej cierpi na nieuleczalną potrzebę lansu. Jej zdaniem, jeden z najbardziej wypływowych polityków Unii Europejskiej próbuje ogrzać się w blasku sławy znanego muzyka.
Ze strony Donalda Tuska to pewnie chęć zaistnienia, pokazania siebie, taka ustawka - skomentowała w Radiu Zet. Tusk lubił takie PR-owe zagrania.
Krystyna Pawłowicz też zareagowała, wprawdzie z opóźnieniem, ale warto było czekać, bo zrobiła to w swoim niepodrabialnym stylu.
Jakiś Bono z proafrykańskiej partii JUTU spotkał się gdzieś z niemiecko-maltańskim UE kierownikiem D.Tuskiem z partii proniemieckiej by ...ha,ha,ha...by ...ha,ha,ha..."rozmawiać" o ..ha,ha,ha,o "POLSKIEJ", !!! ,o ..ha,ha,ha...o "POLSKIEJ POLITYCE" !!! Ha,ha” - napisała na Twitterze.
Myślicie, że naprawdę nigdy nie słyszała o zespole U2, czy po prostu próbuje błysnąć żartem?