Mądrzy ludzie zwykli mawiać, że to kogo czynimy swoim idolem wiele o nas mówi. Zakładając, że jest to stwierdzenie prawdziwe, to zauważywszy jak popularna obecnie jest Cardi B, można spokojnie oznajmić, iż nasz świat zmierza ku nieuchronnej zagładzie. W ekspresowym tempie raperka z wulgarnej gwiazdki reality stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w branży muzycznej. Pomijając temat jej talentu, Cardi jest niestety kiepskim wzorem do naśladowania i wynoszenia na piedestał, biorąc pod uwagę jej szemraną przeszłość oraz wybitnie wybuchowy temperament.
Amatorka rzucania drogim obuwiem na odległość świętowała ostatnio swoje 26. urodziny podczas wspólnego wieczoru ze swym małżonkiem, Offsetem. Para zwracała na siebie uwagę w stylizacjach prosto z mediolańskich wybiegów, które zważając na ich niewytłumaczalną popularność, zostały im z pewnością sprezentowane. Cardi zdecydowała się na "pomazaną" kreację od zaprzyjaźnionego domu mody Moschino, którego dyrektor kreatywny uczynił z raperki swoją muzę. Offset natomiast zdecydował się na dość smutno wyglądający look Prady.
Pojmujecie dlaczego branża mody chce być identyfikowana z takimi indywiduami?