Mateusz Maga wciąż nie ustaje w wysiłkach i stara się zrobić karierę w polskim show biznesie. Idzie mu to topornie, a dryfowanie na obrzeżach świata rozrywki trwa już ponad cztery lata. Z drugiej strony niesamowite parcie na szkło Mateusza może nawet imponować.
Jednym z większych osiągnięć Magi (obok dziewiątego miejsca w IV edycji Top Model) jest udział w Agencie Gwiazdy. Ten niewątpliwy sukces nie zaspokoił ambicji aspirującego modela-celebryty. Maga wydał debiutancki singiel, planował też podbić Europę. Niestety dla Mateusza, utwór First Kiss nie został dopuszczona do rundy eliminacyjnej polskich preselekcji do Eurowizji.
Mimo fatalnego odbioru piosenki, Maga groził, że to nie koniec. Chyba jednak nikt nie brał jego słów poważnie. Niestety, w ostatnią sobotę Mateusz zaprezentował nową piosenkę - Na chwile. Tak, bez "ę".
Dobra wiadomość jest taka, że Maga chyba zrozumiał, że z tak koszmarnym akcentem nie powinien śpiewać w języku angielskim. Zła wiadomość jest taka, że śpiewanie w języku polskim idzie mu równie katastrofalnie.
Co ciekawe, wiele wskazuje na to, że Mateusz inspirował się… Lady Pank. W pewnym momencie "śpiewa": Nie znasz słów co mają jakiś większy sens, nawiązując chyba do piosenki Zawsze tam gdzie Ty.
Niestety, trudno było nam przenalizować refren bo muzyka zagłusza wokal Mateusza. Może to i lepiej...
Jeśli chodzi o teledysk, całkiem przyjemnie się go ogląda przy wyciszonym dźwięku. Mateusz robi to co umie najlepiej - pokazuje wydepilowaną klatę w ładnych okolicznościach przyrody. W klipie występuje też kobieta, co sugeruje, że adresatem utworu jest przedstawicielka płci pięknej.
Jako że szanujemy zdrowie psychiczne naszych czytelników - nie publikujemy teledysku, a jedynie obrazki.