Jessice Ziółek w miarę udało się to, o czym marzą inne dziewczyny i żony piłkarzy: jest względnie lubiana, głównie dlatego, że mimo wysokich zarobków chłopaka nie straciła kontaktu z rzeczywistością. Jess wciąż chce być taka jak swoje fanki, które raczy między innymitransmisją na żywo z gotowania owsianki. Ziółek przyznała zresztą kiedyś w wywiadzie, że bardzo bała się zostać stereotypową WAG: Jessica Ziółek skarży się w "Gali": "Bałam się stereotypu "dziewczyny piłkarza""
Trzeba przyznać, że nawet jej się to udało. Poczciwa i dobra Jessica na każdym kroku wspiera Arka Milika. Podczas niedzielnego meczu z Włochami także zasiadła na trybunach Stadionu Śląskiego, gdzie z łzą w oku śledziła niezbyt udane spotkanie. Przed zapadnięciem w zupełnie grobowy nastrój chroniła ją markowa stylizacja, w której główną rolę odegrały wężowe kozaki Yeezy za ponad 3 tysiące. Ziółek miała też na sobie sweter Versace za podobną kwotę oraz płaszcz wyglądający na ubranie z domu mody Gucci.
Zobaczcie, jak Jess kibicowała Arkowi: