Tess Holiday karierę zaczynała jako szafiarka XXL, ale w 2015 roku wyruszyła na podbój modelingu z zamiarem zrewolucjonizowania branży. Ważąca 130 kilogramów, wytatuowana Amerykanka od tamtego czasu zdążyła wzbudzić parę skandali, a nawet odnieść jakieś sukcesy, do których zalicza się wrześniowa okładka brytyjskiego wydania Cosmopolitan. Teraz najwyraźniej jest gotowa na podbój Hollywood, na co wskazywała jej obecność na ekskluzywnej gali Women in Hollywood magazynu Elle.
Choć nie podejrzewamy Holliday o śledzenie polskiego show biznesu, jej stylizacja z poniedziałkowej ścianki w Los Angeles wyglądała znajomo. 33-latka z okazji wielkiego wyjścia postanowiła bowiem podkreślić swoje krągłości żółtą, koronkową sukienką z frędzlami, której kolor przywodził na myśl słynną kreację Dominiki Gwit z wrześniowego pokazu mody. Oprawa stylizacji była skromna i ograniczała się do turkusowych sandałków na obcasie i fryzury ułożonej w typowe dla modelki fale retro. Uwagę zwracał kolczyk w nosie i dopracowany makijaż z mocno podkreślonymi rzęsami. Modelka zdjęcia z imprezy opatrzyła wymownym komentarzem.
Zwykła dziewczyna z przyczepy w Missisipi, która żyje pełnią życia - napisała.
Zobaczcie żółtą Holliday na ściance w Los Angeles. Jak wypadła w porównaniu do stylizacji Gwit?