Odkąd Magda Gessler pojawiła się w telewizji, show biznes już nigdy nie był taki jak wcześniej. Restauratorka wyniosła określenie "bądź sobą" na zupełnie nowy poziom, a ze swoich wad - wulgarności, nieobliczalności i brutalnej szczerości - uczyniła największe atuty. Właśnie za tę bezpośredniość i autentyczność publiczność bezwarunkowo ją pokochała.
Od ośmiu lat Magda przemierza Polskę, aby ratować upadające restauracje. Jest też jurorką Masterchefa, a ostatnio została ambasadorką kampanii Diagnostyka Jajnika. Podczas konferencji prasowej Fundacji Kwiat Kobiecości 65-latka podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat jedzenia. Jej zdaniem za większość chorób odpowiada niewłaściwe odżywianie.
Jemy w pośpiechu, często nie zastanawiając się nad składem tego, co spożywamy, do tego podgrzewamy to mikrofalach, przez co sami sobie szkodzimy - mówi gwiazda.
Magda ujawniła, że wbrew pozorom je niewiele i prawie zrezygnowała z mięsa.
Lekarze w Kanadzie odkryli, że mięso bardzo często jest przyczyną raka żołądka. Osobiście prawie zrezygnowałam z mięsa, bo jest niezdrowe. Najgorsze jest mięso wieprzowe i drobiowe. Kurczak jest zabójczy, a wątróbki kury to tak, jakby ktoś pchał sobie prosto do buzi truciznę. To tak, jakbyśmy połknęli coś z szamba. Trzeba bardzo uważać, co się je - ostrzega Gessler. Kiedy zjem kawałek cielęciny czy wołowiny, która jest karmiona antybiotykiem, natychmiast mam taką wysypkę, że muszę jechać na kroplówkę z kortyzolu.
Magda wyznała też, że pluje jedzeniem nie tylko na planie Kuchennych Rewolucji.
Utrzymuję dietę bogatą w kasze i czyste oleje, ponieważ w programach muszę próbować takie świństwa, które jakbym naprawdę zjadała, to nie wiem, czy jeszcze bym chodziła po świecie. Często pluję, czego nie widać po zmontowaniu odcinka, szczególnie w Masterchefie. Ludzie z planu są oburzeni, bo prawie rzygam tym jedzeniem. Podają nam to po kilku godzinach od zrobienia. Wszystko jest zimne - narzeka restauratorka.
Chcielibyście zobaczyć odcinek "bez montażu"?