Od kilku miesięcy w życiu uczuciowym Edyty Górniak panują ład i harmonia. Ciężko wyrokować, jak długo potrwa miłosna sielanka, biorąc pod uwagę kochliwość diwy. Sprawa wygląda o tyle poważnie, że poza wyznaniami w mediach społecznościowych o pięknej miłości i trudnym do ogarnięcia szczęściu, pojawiają się pierwsze plany zwiastujące ustatkowanie: Edyta i jej chłopak niedawno postanowili ze sobą zamieszkać, rozważając adopcję dziecka.
Zanim jednak Edyta Górniak i Mateusz Zalewski zaczną się wspólnie sprawdzać w roli rodziców adopcyjnych, zwiedzają egzotyczne kraje i testują instynkty rodzicielskie... na słoniach:
Zwierzęta kocham nie mniej niż ludzi. Ale słonie, które odwiedziłam w sanktuarium dla nich, kiedyś były przez ludzi katowane. Wypalano im oczy, odbierano dzieci tuż po urodzeniu, dziurawiono uszy, głodzono… Tak olbrzymie, a tak bezbronne zarazem, po 30 latach tortur dla rozrywki jeżdżących na nich turystów, odzyskane przez Sanktuarium, mają chociaż spokojną starość. Otoczone miłością i opieką. W zamian za dofinansowanie działalności fundacji, mogłam przez kilka godzin budować z nimi zaufanie. Piękne, duchowe przeżycie - napisała Górniak pod zdjęciem z Tajlandii, na którym pozuje ze słoniem.
Fani nie kryli zachwytu postawą Edyty:
"Masz takie dobre serduszko", "Za to cię kochamy, Edytko. Nie jesteś obojętna na żadne zło i przynosisz dobro dla ludzi i zwierząt", "Aż się płakać chce, widząc jak ludzie krzywdzą tak piękne, majestatyczne zwierzęta. Dobrze, że wsparłaś pomoc dla tych słoników. Człowiek jest bestią i tylko inni ludzie mogą się przeciwstawiać tak okrutnej przemocy. Zwierzęta same sobie nie poradzą" - czytamy w komentarzach.