Cezarego Pazurę przez minione kilka lat prześladował zawodowy pech. Trzy seriale z jego udziałem okazały się nieudane. Przypadki Cezarego P., w którym Czarek miał pokazać, że jest sympatycznym facetem z dużym dystansem do siebie, wzbudził głównie niesmak. Zwłaszcza, że Czarek promował serial w stroju kurczaka na cmentarzu.
Kolejną klapą okazała się produkcja TVN-u Aż po sufit. Chociaż powstał na podstawie formatu Packed to the Rafters, który był wielkim sukcesem w Australii i nakręcono cztery serie, w Polsce się nie przyjął. Zaraz po klęsce produkcji TVN-u Czarek dostał rolę w nowym serialu Polsatu Powiedz tak!. Okazało się jednak, że w swoim paśmie wygrywał tylko z programem Warto rozmawiać w TVP1.
Na dodatek firma Eco-Vital, która płaciła Czarkowi mnóstwo pieniędzy za pomoc w naciąganiu emerytów na garnki w absurdalnie wysokich cenach, została ukarana przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów *grzywną w wysokości 650 tysięcy złotych za "nieinformowanie o handlowym charakterze pokazów”. *
Warto przypomnieć, że zanim UOKiK nie przyjrzał się bliżej działalności firmy, Pazura nie widział nic złego w procederze oszukiwania starszych ludzi, przekonanych, że zostali zaproszeni na darmowy występ Czarka, a papiery, które dostali do podpisania, miały związek z imprezą. Wielu emerytów nie było w stanie odczytać napisanych drobnym druczkiem pogróżek, że jeśli spóźnią się z ratą za garnki, do ich drzwi zapuka komornik. Wracali do domów z wiarą, że po prostu spędzili przemiły weekend w towarzystwie znanego aktora, całkiem bezpłatnie.
Szkoda, że Czarek dopiero po latach postanowił wytłumaczyć, że w życiu nie ma nic za darmo.
Nikt wam nigdy niczego nie da - wyjaśnił na swoim nowym kanale na Youtube. To, co wam pokazują w reklamach, to jakiś absurd. Jesteśmy uzależnieni od pieniędzy, bez tego środka płatniczego nie da się żyć. Musisz te pieniądze w jakiś sposób zdobyć. Najlepiej, gdybyś je zdobył w sposób szlachetny, czyli zarobił je ciężką pracą.
No tak... byłoby jeszcze lepiej, gdyby od początku odnosił tę zasadę również do siebie. Na szczęście czasy, gdy Czarek czerpał zyski z oszukiwania seniorów, już minęły, jednak ciężko udawać, że nigdy się nie wydarzyły.
Procedes wpędzania emerytów w zobowiązania komornicze odbywał się głównie w weekendy. Odkąd jednak się skończył, Czarek jest gorącym przeciwnikiem pracujących niedziel.
Do czego żeśmy doszli? Niedziele wolne? Od handlu? Przecież to skandal! Wszyscy chcą handlować - kpi na vlogu. Pamiętam, jak za komuny wymyślono, że jedna sobota jest wolna, bo w soboty się pracowało. Jezu, jak myśmy walczyli, żeby ta sobota była wolna; żeby posiedzieć przed telewizorem, pójść do kina, z matką pogadać, co u niej słychać. Całe moje pokolenie walczyło, żeby soboty i niedziele były wolne, a teraz walczą o to, żeby były zajęte. Czy to nie jest jakaś szajba?
Cóż, na pewno nie można mu zarzucić że nic nie wie o handlu w niedzielę...