Mogłoby się wydawać, że Nicole Richie prowadzi doskonałe życie. Ma wszystko, o czym mogłaby zamarzyć - jest bogata z domu, nie musi się martwić nawet o karierę i popularność, niedawno urodziła piękną córeczkę. Jednak jej związek z muzykiem Joelem Maddenem powoli się psuje. Znajomi twierdzą, że to pierwszy naprawdę poważny kryzys.
Para ma wyjątkowy problem z ustaleniem swoich priorytetów. Joel marzy o kolejnym dziecku. Nicole zaczyna jednak powoli dostrzegać, jak bardzo dziecinny jest jej chłopak. Wydawało jej się, że zawsze będzie mogła na niego liczyć, dzisiaj sama musi opiekować się ich córeczką Harlow. Madden jest oczywiście zachwycony takim układem. Znajomym chwali się, że próbuje namówić dziewczynę na kolejnego bobasa – ta jednak pomysłem zachwycona nie jest.
Postawiła mu warunek – mówi znajoma Nicole. Jeśli chce mieć kolejne dziecko, to muszą najpierw wziąć ślub. Są zaręczeni już od ponad roku. Wydaje jej się, że czeka już całą wieczność. Powoli wszystko zaczyna się walić – w domu jest coraz więcej kłótni. Joel znajduje kolejne wymówki, by wymykać się do znajomych. Nicole nie chce skazywać kolejnego potomka na tak nieodpowiedzialnego ojca.
W czerwcu tego roku muzyk pokazał, co tak naprawdę myśli o Nicole i jej marzeniach. Na swoim oficjalnym blogu zmieścił informację, że para wzięła ślub. Notka zilustrowana była tym zdjęciem: