Anna Wendzikowska nad wyraz aktywnie relacjonowała swoją drugą ciążę. Niestety nie wszystkim aktywność dziennikarki przypadła do gustu. Jakiś czas temu internautki złośliwie komentowały opublikowane przez prezenterkę zdjęcie, na którym leży z pokaźnym brzuchem i wypiętymi pośladkami. Wielu obserwatorom zdjęcie wydało się po prostu niesmaczne:
"Niesmaczne zdjęcie. Rozumiem, że Ania piękna i tak dalej, ale d*pę pokazywać całemu światu? Ma męża czy tam ojca dziecka, powinien być seksapil jej ciała dla niego. Świat i kobiety spadają na psy", "Idiotka", "Ładnie Pani wygląda, ale dziecku raczej nie jest wygodnie, kiedy mama leży na brzuchu. Może lepiej przyjąć inną pozycję do lansu?" - krytykowały ostro instamatki.
Mimo krytyki, Wendzikowska zdawała się przechodzić stan błogosławiony wręcz idealnie. Niemal do porodu aktywnie spędzała czas: przeprowadzała wyimaginowane wywiady, pozowała na ściankach i opiekowała się swoją starszą córeczką - Kornelią.
Nasze źródło twierdzi, że Ania i jej partner - Jan Bazyl, powitali na świecie drugą córkę (pierwszą córkę Jana). Dziewczynka otrzymała oryginalne imię - Antonina.
Wendzikowska urodziła trzy dni temu, ale jeszcze nie potwierdziła tego w sieci - dowiadujemy się. Faktycznie, póki co jej Instagram pełen jest zdjęć z egzotycznych podróży, które odbyła jeszcze przed porodem.
Gratulujemy z wyprzedzeniem!