| Nikogo już nie dziwi stan Amy Winehouse. Mylili się jednak ci, którym wydawało się, że piosenkarka osiągnęła już kompletne dno. Zeszłej nocy przeszła samą siebie. Naćpana i zalana pokazała, że już zupełnie straciła kontakt z rzeczywistością. Gwiazda nie wie już nawet, gdzie mieszka. Pobiegła do swojego starego mieszkania, oddalonego o 100 metrów od obecnego. Próbowała wyważyć drzwi, wrzeszczała, że chce się dostać do domu. Poddała się dopiero po 10 minutach. Wracając do swojego nowego miejsca zamieszkania kupiła... litr wódki. Po drodze rozdawała autografy (chcielibyście jej autograf?). Amy musiała być pod wpływem wyjątkowo silnych środków odurzających, bo wzięła jednego z fotoreporterów za swojego męża. Niespodziewanie rzuciła się na niego – mówi świadek zajścia. Przez łzy wrzeszczała, że straszliwie za nim tęskniła. Facet był przerażony, nie wiedział co zrobić. Amy obudziła całą okolicę. Wezwano policję, ale uspokoiła się zanim przyjechali funkcjonariusze. Mąż gwiazdy, Blake Fielder-Civil, wychodzi jutro z odwyku. Pierwsze, co zamierza zrobić, to spotkać się z żoną. Więc kolejna relacja z pijackich awantur zapewne już w niedzielę. | |
| --- | --- |