Początki konfliktu między Joanną Krupą a Anją Rubik sięgają 2011 roku. Wtedy właśnie Krupa zarzuciła publicznie Anji, że na wybiegu prezentuje prawdziwe futra. W odpowiedzi Anja delikatnie wypomniała jej, że nie ma pojęcia, na czym polega praca w high fashion. No bo skąd miałaby wiedzieć? Przecież zaczynała jako "aktorka" w filmach erotycznych dla fetyszystów...
Krupie, której bardzo zależy na tym, by Polacy uważali ją za modelkę światowej klasy, puściły nerwy. Kiedy producenci czwartej edycji Top Model postanowili zaprosić Anję jako gościa specjalnego do jednego z odcinków, Joanna błagała ich, by tego nie robili. Gdy to nie pomogło, opublikowała w Internecie list otwarty do Rubik, zaczynający się od słów: *Jestem gospodynią i nie chcę cię w moim programie. *
Przy okazji dała do zrozumienia, że Anja obgaduje ją za jej plecami. Rubik, zapytana przez dziennikarzy o konflikt z Krupą, zasugerowała, że rozgrywa się on tylko w głowie Joanny.
Nie wiem, czemu mamy się pogodzić, ja nie wiem, że my jesteśmy pokłócone - wyznała zaskoczona. Nie mamy szansy się kłócić, bo się nie widujemy.
Z czasem okazało się, że konflikt został wykreowany przez byłą menedżerkę Joanny, Małgorzatę Leitner.
Odkryły, że napuszczała je na siebie - ujawnia w rozmowie z Faktem osoba z otoczenia obu celebrytek. Mówiła swojej klientce, że Anja chce ją wygryźć z programu albo że opowiada o niej wstrętne rzeczy. Joanna ślepo w to wierzyła i przez to była niemiła dla Anji. Ta jej się odgryzała i tak się ten konflikt napędzał.
Podobno doszło nawet do tego, że były dla siebie miłe podczas wspólnego odcinka tegorocznej edycji Top Model. Po TVN-ie krążą plotki, że Rubik może dołączyć na stałe do ekipy programu. Może w końcu ktoś w "rodzinie TVN" będzie się naprawdę lubił...
AKTUALIZACJA:
Dostaliśmy oświadczenie od Małgorzaty Leitner. Oto one:
W odpowiedzi na nieprawdziwe informacje na temat rzekomych kulis głośnego konfliktu byłej podopiecznej agencji Avant, Joanny Krupy oraz topmodelki, Anji Rubik, odpowiadam, że medialny bój z koleżanką z planu rozpoczął się poza kontrolą kogokolwiek poza samą Joanną. Mało kto już dzisiaj pamięta, ale gdy J.Krupa rozpoczęła pracę w programie spotykała się prawie wyłącznie z negatywnymi komentarzami, w tym ze strony pracowników agencji Anji Rubik. Z własnej inicjatywy podjęłam się próby zażegnania sporu z agentką Anji, co przyniosło umiarkowane rezultaty. Dla wyjaśnienia szerszego kontekstu aktualnie publikowanych treści na mój temat, informuję, że po tym gdy zrezygnowaliśmy z reprezentowania Joanny przepuściła ona bezpodstawny atak na mnie i moją agencję. Podkreślę jeszcze raz, że sąd szybko odrzucił jej zarzuty i to prawomocną decyzją. Odmawiam dalszego wciągania agencji w teatr insynuacji, tym bardziej że nigdy o żadnej modelce, w tym o Anji Rubik, nie wypowiadałam się w sposób negatywny. Moja znajomość z topmodelką sięga zresztą dalej niż współpraca z J. Krupą. "Anonimowe" osoby z otoczenia Joanny pomawiają mnie w rozmowie z Pudelkiem, bo być może tak łatwiej jest wytłumaczyć swoje kapryśne, irracjonalne zachowanie. To nie pierwszy raz medialny konflikt Joanny i nie pierwszy raz gdy kogoś obraża, ma już zresztą na koncie decyzje sądu miażdżąco obnażającą bezpodstawność jej oskarżeń. Apeluje o zachowanie profesjonalizmu i informując jednocześnie, że zostaliśmy zmuszeni do podjęcia zdecydowanych kroków w celu zatrzymania czarnego PR stosowanego wobec mnie i agencji.