Nawet z kupowania pokarmu dla rybki akwariowej potrafi zrobić cyrk. Niedawno dostałam od fana złotą rybkę - opowiada Gosia Super Expressowi (chyba po to, aby nikt nie przeoczył tego, że ma fana). Strasznie wybredną rybkę. Ona nie zje suszonego pokarmu, dlatego też muszę specjalnie jeździć po sklepach i kupować jej żywe robaki.
Kiedy już Andrzejewicz zobaczyła wycelowany na siebie obiektyw aparatu fotograficznego, nagle zrobiła sie bardzo wybredna w doborze robaków. Te, nie te? Przekładała małe torebeczki z żywymi robakami jakieś 10 minut - pisze tabloid.
Jak widać, bierze przykład ze swojej przyjaciółki ("szczerej dziewczyny", jak o niej mówi) Joli Rutowicz, która zorganizowała na łamach tabloidu akcję "porwania konia". Gratulacje Gosiu, jesteś prawdziwą artystką.