Ewa Sonnet, a tak naprawdę Beata Dąbrowska (!), w 2006 roku zdobyła popularność dzięki gigantycznym piersiom i piosence ...i R&B. Niestety Sonnet czuła się ponoć niedoceniona w Polsce i postanowiła robić karierę za granicą. Wyjechała do Stanów Zjednoczonych i przez jakiś czas chwaliła się, że nagrywa nowe piosenki z profesjonalistami, którzy pracowali z Britney Spears. Efektów jednak jakoś nie było widać, a słuch o Ewie zaginął.
Po latach powróciła jako "modelka erotyczna". Sonnet otworzyła stronę, na której pokazuje swoje erotyczne zdjęcia i filmy za pieniądze. Podobne treści publikuje na Instagramie. Wygląda na to, że Ewa zarabia już nie tylko na swoim ciele, ale też "wzięła pod swoje skrzydła" inne ambitne "modelki"...
Ostatnio na jej profilu zaczęły się pojawiać zdjęcia blondynki o równie imponujących wymiarach. To niejaka Vivian Blush, która trudni się podobnym zajęciem, co Ewa. Na jej profilu, który ma ponad 160 tysięcy obserwatorów, można znaleźć wulgarne zdjęcia w estetyce porno. Vivian ma też własną stronę internetową, gdzie reklamuje się jako "100% ekskluzywna amatorka z dużym biustem".
Sonnet i Vivian pozują także razem, np. siedząc w obcisłych kostiumach kąpielowych na brzegu wanny. Ewa jest dumna ze swojego "odkrycia".
Znalazłam ją, poszłam do niej i zapoczątkowałam jej, mam nadzieję, długotrwałą karierę. Jestem nią bardziej niż oczarowana - napisała.
Myślicie, że nagrają coś kiedyś w duecie?