Pięć lat temu MTV wyemitowało pierwszy sezon Warsaw Shore - patologicznego programu, którego zagraniczne odpowiedniki cieszą się od wielu lat niezwykłą popularnością. W Polsce nie było inaczej, uczestnicy, których głównymi zajęciami jest robienie awantur, picie alkoholu i uprawianie seksu w specjalnie przeznaczonym do tego pokoju, zyskali - o zgrozo, rzeszę fanów. W ciągu 10 sezonów, w show przewinęło się wielu uczestników.
Nieliczni z uczestników są w programie do dziś. Jedną z takich postaci jest "Mała", czyli Anna Aleksandrzak. Gwiazda z sezonu na sezon zmieniała się nie do poznania, głównie dzięki dostępowi do darmowych zabiegów medycyny estetycznej. Ania ma na swoim koncie operację uszu, powiększanie ust oraz korektę brody i policzków.
Po zakończonych zdjęciach do kolejnych sezonów show, uczestnicy nie do końca mają co ze sobą zrobić. Zatem muszą nieźle kombinować, żeby mieć po prostu za co żyć. Głównie zajmują się reklamowaniem przeróżnych rzeczy poprzez media społecznościowe. Niezwykle dobrze wydaje się sobie radzić właśnie Mała. Ostatnio sprzedawała za pomocą swojego instagramowego profilu… testery perfum, które, jak się domyślamy, dostała za darmo.
Tymczasem przedaż testerów jest w Europie prawnie zakazana, co wynika z wyroku Trybunału Sprawiedliwości. Testery są przeznaczone wyłącznie do celów demonstracyjnych. Oznacza to, że nie są one na sprzedaż, a powstały wyłącznie w celu umożliwienia bezpłatnego przetestowania zapachu. Co dziwne, gwiazda zdaje się dobrze o tym wiedzieć, co postanowiła nawet zawrzeć w swoim ogłoszeniu:
Testery jest to produkt, który jest teoretycznie nie na sprzedaż, jest to produkt reklamowy - pisze Ania.
Skoro doskonale wie o nielegalności sprzedaży tego typu produktów, skąd pomysł na właśnie taki sposób dorobienia dodatkowych pieniędzy? Gwiazdka powinna być chyba nieco bardziej ostrożna, biorąc pod uwagę, że obserwuje ją ponad 300 tysięcy osób...