Wiosną tego roku fotoreporterowi udało się przyłapać Martynę Wojciechowską i Przemysława Kossakowskiego w trakcie miłego spotkania w kawiarni ogródkowej na terenie warszawskiej Cytadeli. Ich spotkanie mogło, oczywiście, mieć charakter czysto zawodowy, jednak zdaniem świadków coś wyraźnie iskrzyło. Zresztą Przemek od dawna nie ukrywał swojego zachwytu Martyną.
Półtora miesiąca później na imprezie wieńczącej tegoroczne zawody jeździeckie CSIO Sopot wszystko stało się jasne.
Potem wszystko potoczyło się szybko. Wojciechowska pod koniec wakacji powierzyła nawet Przemkowi opiekę nad jej córką, Marysią, gdy musiała wyjechać kręcić nowe odcinki Kobiety na krańcu świata. Kossakowski zaprosił dziewczynkę do domu, który wynajmuje w okolicach góry Grabarki na Podlasiu.
Kiedy Martyna przywiozła tam córkę, od razu zachwyciła się tym miejscem. Urzekła ją wiekowa chata i piękny ogród.
Zdecydowała, że powinni z Przemkiem kupić posiadłość na własność. Tym bardziej, że dom wymaga renowacji, a skoro już wydawać pieniądze, to lepiej na własny dom, a nie wynajmowany.
Stara chałupa i budynki gospodarcze nie są w dobrym stanie - ujawnia znajomy Wojciechowskiej w rozmowie z Życiem na Gorąco. Trzeba trochę zainwestować i oni chcą to zrobić, ale nie planują unowocześniać tego miejsca, tylko zachować jego wyjątkowy charakter.