Iggy Azalea jest jedną z najpopularniejszych raperek na świecie. Australijska artystka nie ma jednak najłatwiejszej drogi na szczyt list przebojów. Pomimo świetnego singla zwiastującego jej nowy album, w którym udzielił się również były chłopak Kylie Jenner i Blac Chyny, Tyga, i ciepło przyjętego krążka, wciąż pada ofiarą drwin kolegów z branży.
Na swoim profilu na Instagramie Iggy jednak czyta same pozytywne komentarze. Wszystko za sprawą nowego wyglądu, w który zaczęła ingerować kilka lat temu. Przygoda z chirurgią plastyczną zaczęła się standardowo - od powiększenia ust i piersi. Po pewnym czasie Iggy uznała, że to jednak za mało i zdecydowała się na korektę nosa oraz volumetrię twarzy. "Nowa broda" wyszczupliła owal australijki i uwydatniła jej kości policzkowe, dzięki czemu australijka wpisuje się w panujący obecnie "kanon piękna".
Jak podaje DailyMail, po konsultacji ze światowej sławy chirurgiem plastycznym, doktorem Randalem Haworthem, Iggy jest jedną z najlepiej zoperowanych gwiazd:
Iggy jest doskonałym płótnem, na którym chirurg plastyczny rysuje swoje dzieło. Kiedy zabiegi wykonane są dobrze, wyniki są niedostrzegalne dla laików.
Doktor Haworth powiedział również, że widzi wzmocnienie kąta żuchwy w celu naddania "wyrafinowanej" linii szczęki. Zabieg ten przeprowadza się albo za pomocą silikonowych implantów, albo dzięki wypełniaczom wstrzykiwanym w twarz.
Lekarze doszukują się również ingerencji w pośladki australijskiej raperki:
Mogła przejść procedurę nazywaną brazylijskim podciąganiem pośladków, która jest bardzo popularnym zabiegiem i polega na usunięciu tłuszczu z ud i brzucha i wszczepieniu go w pośladki.
Sama Iggy wielokrotnie dementowała ingerencję w pośladki, jednocześnie przyznając się do innych zabiegów:
Nie, nie mam implantów tyłka. Jasne, to nie są moje prawdziwe cycki, ale to moja prawdziwa dupa - mówiła podczas wizyty w radiu.
Fani nie kryją zachwycenia nowym wyglądem Iggy i chętnie komplementują ją w sieci:
"Wyglądasz obłędnie!", "Te operacje naprawdę na plus, jesteś wspaniała" - czytamy pod zdjęciami.
Faktycznie jest lepiej?