Caitlyn Jenner, kiedyś jeden z lepszych amerykańskich sportowców, dziś po korekcie zmiany płci jest najpopularniejszą transseksualną celebrytką. Podczas ostatniej kampanii prezydenckiej w USA głośno było o poparciu, jakiego udzielała Donaldowi Trumpowi. Jenner chciała nawet zostać transpłciową ambasadorką.Znany z homofobicznych i transfobicznych poglądów biznesmen niespodziewanie zyskał poparcie tranpłciowej celebrytki, która spodziewała się, że Trump poprawi sytuację osób LGBTQ w Stanach. Myliła się, a teraz przeprasza.
Washington Post donosi, że Caitlyn nie ma dostępu do administracji Trumpa w sprawach ważnych dla niej i całego środowiska ludzi transseksualnych.
Pomimo krytyki, jaką otrzymałam od przedstawicieli społeczności LGBTQ za zaangażowanie w tę administrację, pozostałam pełna nadziei na pozytywne zmiany. Niestety, myliłam się – tłumaczy się celebrytka.
Caitlyn pojechała do Waszyngtonu, aby lobbować członków kongresu, jeżeli chodzi o sprawy LGBTQ. Z raportów, jakie otrzymała po kongresie wyczytała, że administracja Trumpa chce ściśle zdefiniować płeć w całym kraju. To zabolało celebrytkę i zmieniło jej nastawienie do obecnego prezydenta.
Społeczność trans jest nieustannie atakowana przez tego prezydenta, nie okazał żadnego szacunku dla już zmarginalizowanej i walczącej wspólnoty, zignorował nasze człowieczeństwo. On obraził naszą godność, uczynił z ludzi trans pionki polityczne. Nastawia ludzi przeciwko nam, tylko po to, aby udowodnić, że jego polityka anty transgenderowa ma chronić kraj – żali się Caitlyn.
Celebrytka nie kryje swojego rozczarowania postawą Trumpa.
Moja nadzieja w nim była nie na miejscu. Nie mogę poprzeć nikogo, kto ma tak złe nastawienie do mojej społeczności. Nie popieram już Trumpa. Muszę uczyć się na błędach i iść dalej – podsumowała celebrytka.
Jak myślicie, co na to Kylie i Kendall?