Super Express donosi, że niedzielny wieczór, tuż po zakończeniu kolejnego odcinka Tańca z gwiazdami, Maria Wałęsa spędziła nadzwyczaj rozrywkowo.
Około wpół do drugiej nad ranem, Wałęsówna wyszła z jednej z warszawskich restauracji wraz z Agnieszką Popielewicz i Marcinem Mroczkiem. Maria wyraźnie chwiała się na nogach, a wsadzona do taksówki natychmiast położyła się jak długa na tylnym siedzeniu. Co więcej, okazało się, że w restauracji została już tylko Joanna Liszowska z narzeczonym oraz czterocyfrowy rachunek do zapłacenia. W końcu zajęła się tym Liszowska. Wałęsówna odjechała do domu. A właściwie - została odwieziona. Mamy nadzieję, że nie zgubiła kluczy.
Pozostaje przytoczyć tylko słowa, jakie wypowiedział w Sztosie Cezary Pazura: Bo pić to trzeba umić. Zwłaszcza, kiedy jest się osobą, którą śledzą paparazzi.