Rola Khaleesi w hitowej Grze o tron okazała się być punktem zwrotnym w karierze Emilii Clarke, która wcześniej była znana tylko jako ofiara przemocy domowej w telewizyjnej kampanii społecznej. Brytyjka, która wyrosła na jedną z największych gwiazd serialu, błyskawicznie zaczęła odcinać kupony od rozpoznawalności i pokazywać się w zróżnicowanych, pełnometrażowych produkcjach. W rezultacie została okrzyknięta "nadzieją Hollywood" i pupilką świata mody, dzięki czemu regularnie możemy oglądać ją w kampaniach Dolce & Gabbana i na łamach luksusowych magazynów.
32-latka, która we wrześniu zeszłego roku rozjaśniła włosy do platynowego blondu, miesiąc temu zafundowała sobie kolejną drastyczną metamorfozę. Nową, krótką fryzurą z grzywką pochwaliła się w piątek na rozdaniu nagród Brittania Awards w Beverly Hills, na którym odebrała statuetkę dla "artysty roku". Z okazji wielkiego wyjścia postawiła na sukienkę od Christiana Diora, na którą narzuciła elegancką marynarkę. Mimo dopracowanej stylizacji uwagę najbardziej zwracała fryzura, która, jak gwiazda wyznała na Instagramie, była inspirowana Bradem Pittem i Gwyneth Paltrow za czasów ich medialnego związku.
Zobaczcie Clarke po metamorfozie. Zmiana na plus?