Dobry wokal, niezłe piosenki, ale nie chciała robić z siebie idiotki w telewizji (no może troszkę u Wojewódzkigo, ale to mało). Za taką "niesubordynację" show-biznes wysyła ludzi na aut.
Niestety, bo Natalia Przybysz wydała naprawdę niezłą płytę (kupiliśmy oryginał). Nasza czytelniczka widziała ją podczas spotkania z fanami w łódzkim Empiku, na które przyszło 10 (słownie: dziesięć) osób.
Pustkę wśród fanów wypełniali organizatorzy. Jeden powiedział do drugiego: "Dobrze, że w ogóle ktoś przyszedł" - wspomina autorka zdjęć. Sama Natalia była wyraźnie zawiedziona tak małą frekwencją. Swoje zażenowanie starała się ukryć wymuszonym uśmiechem, ale widać było, że ma skwaszoną minę.
To akurat o niczym nie świadczy. Ona zawsze ma skwaszoną minę :) Przy okazji - ta jej małpia fizjonomia szczerze nas bawi. W pozytywnym sensie.